Aktualności

2021-08-20

Zakup mieszkania na studiach

Wynajmowanie mieszkania przez cały okres studiów to spory wydatek. Nic więc dziwnego, że coraz więcej rodziców rozważa zakup lokum dla przyszłego żaka. Stojąc przed takim wyborem warto wziąć pod uwagę nie tylko cenę mieszkania, ale przede wszystkim jego metraż. Jaki lokal lepiej wybrać – kawalerkę, studio czy może dwupokojowe? Na co jeszcze zwrócić uwagę decydując się na tak poważny krok? O to zapytaliśmy przedstawicieli największych firm deweloperskich. Anna Wojciechowska, dyrektor sprzedaży i marketingu Robyg w Gdańsku i PoznaniuIdealne mieszkanie dla studenta, niezależnie od metrażu, powinno charakteryzować się dużą funkcjonalnością i powinno zapewniać odpowiednie warunki do nauki, pracy oraz wypoczynku. Przy odpowiedniej aranżacji wnętrza można taki efekt osiągnąć już na niewielkiej powierzchni. – Przy wyborze mieszkania studenci kierują się w pierwszej kolejności ceną lokalu lub kwotą najmu, odległością do uczelni i dostępnością komunikacyjną. Kolejną istotną kwestią jest standard samego lokalu i okolica, w której się znajduje. Ważne, by umożliwiała aktywne spędzenie wolnego czasu. Studenci zwracają również uwagę na szereg udogodnień dostępnych w ramach danych inwestycji. Interesuje ich łatwy dostęp do infrastruktury handlowo-usługowej, dostęp do parkingów i wiat rowerowych. Z pewnością na mieszkania studenckie nadają się lokale usytuowane na osiedlach wpisujących się w ideę miast 15-minutowych, których liderem budownictwa w Polsce jest m.in. Robyg. Michał Melaniuk, Dyrektor Zarządzający Inwestycjami Mieszkaniowymi w Cordia Polska i Prezes Zarządu Polnord SA W roli studenckiego mieszkania sprawdzą się zarówno kawalerki, jak i większe mieszkania. Jeżeli jednak pozwalają na to możliwości finansowe, a przyszły lokator ma zamiar zamieszkać na stałe w mieście, w którym studiuje, warto przy wyborze nowego lokum uwzględnić perspektywę kolejnych 5-10 lat. Przy stale rosnących cenach nieruchomości większy metraż, który pozwoli na założenie rodziny bez przeprowadzki, to dobra lokata kapitału. Szczególnie ze względu na fakt, że kupując większe mieszkanie, możemy liczyć na opcję wynajmu wolnych pokoi przez innych studentów, co zoptymalizuje koszty utrzymania mieszkania czy spłaty kredytu.

Czytaj dalej
2021-08-09

Polska powiatowa napędza mieszkaniowy boom

Mieszkaniowe statystyki kipią, ale to nie w aglomeracjach idzie główne natarcie deweloperskiej ofensywy. Mieszkańcy małych miast mogą się cieszyć, a dużych będą ponosić konsekwencje niewystarczającej podaży. W I połowie 2021 r. w Polsce deweloperzy ruszyli z budową 87,7 tys. mieszkań i uzyskali pozwolenia na postawienie 109 tys. lokali. To rekordowe wartości i imponujący 32-proc. wzrost względem dotychczas najlepszych okresów: I połowy 2019 r. (lokale w budowie) i I połowy 2018 r. (pozwolenia). Statystyki GUS pokazują spektakularny wzrost rynku, ale wśród największych deweloperów dominuje narracja o trudnościach w uzupełnianiu podaży, co m.in. napędza wzrost cen mieszkań w aglomeracjach. Szczegółowa analiza danych pozwala zrozumieć ten dysonans. Znacząco zmieniła się struktura rynku. Duzi deweloperzy koncentrują się na sześciu największych ośrodkach. W tych w I połowie br. ruszyła budowa ponad 28 tys. lokali, co jest wartością stabilną wobec średniej z okresu 2017–2019, jednak Warszawa notuje potężną zapaść: rozpoczęto tu budowę 7,8 tys. mieszkań, podczas gdy w pierwszych półroczach lat 2016–2018 było to średnio 11 tys. W 60 kolejnych monitorowanych przez GUS miastach na prawach powiatu ruszyła budowa łącznie 25,9 tys. lokali, co jest absolutnym rekordem i wzrostem o 55 proc. wobec średniej z lat 2017–2020, kiedy to w statystykach uwidacznia się wzrost aktywności deweloperów na tych rynkach. Lublin, Katowice, Szczecin, Rzeszów, Białystok, Gorzów Wielkopolski, Bydgoszcz – to tu rozpoczęło się wznoszenie po 1–2 tys. lokali. Statystyki wydanych pozwoleń na budowę jeszcze dobitniej świadczą o tym, że mieszkaniowy boom napędzany jest przez rozwój mniejszych miast. W „wielkiej szóstce" deweloperzy w I połowie br. dostali zielone światło na postawienie 30 tys. lokali, trochę mniej od średniej z lat 2017–2019, i tu również rzuca się w oczy zapaść w stolicy.

Czytaj dalej
2021-08-02

Mieszkania drożeją dużo szybciej niż w zeszłym roku. Klienci udźwigną te ceny?

Mieszkania drożeją dużo szybciej niż w zeszłym roku. Klienci udźwigną te ceny? W pierwszym półroczu 2021 r. w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu i Gdańsku średnie ceny nowych mieszkań wzrosły bardziej niż przez cały ubiegły rok. Spadła więc ich dostępność, a w efekcie sprzedaż. Z danych portalu RynekPierwotny.pl wynika, że najbardziej, bo aż o 13 proc., wzrosła średnia cena ofertowa nowych mieszkań w Gdańsku. To o ponad dwa razy więcej niż w całym 2020 r. Znaczny, 11-procentowy wzrost średniej odnotowaliśmy również w Łodzi, gdzie ubiegłoroczne podwyżki wyniosły 9 proc. Z kolei w Poznaniu nowe mieszkania podrożały w tym roku średnio "tylko" o 2 proc., czyli tyle samo, ile przez cały ubiegły rok. Jak wyliczył portal GetHome.pl, podwyżki nie są jeszcze na tyle wysokie, żeby można było mówić o bańce cenowej. Sytuacja jest jednak niepokojąca, bo wygląda na to, że w tym roku średnie płace w największych miastach nie nadążają za cenami mieszkań. W efekcie pogorszyła się ich dostępność (czyli relacja przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia do średniej ceny mieszkań), która i tak jest niezadowalająca. GUS podaje, że np. w Warszawie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w maju 6949 zł. Było więc niemal identyczne jak w styczniu. Tymczasem średnia cena ofertowa nowych mieszkań w stolicy wzrosła w tym czasie z 10,7 tys. do 11,1 tys. zł, czyli o blisko 4 proc. W czerwcu średnia była już o 6 proc. wyższa. Inaczej sytuacja wygląda w Poznaniu i Krakowie, gdzie dostępność mieszkań w tym roku się poprawiła. Według GUS w obu tych miastach średnie wynagrodzenie brutto w okresie styczeń-maj wzrosło bowiem aż o 10 proc.

Czytaj dalej
2021-07-26

Średnie ceny transakcyjne mieszkań w Polsce. Spadki w dwóch dużych miastach

W drugim kwartale tego roku ceny transakcyjne mieszkań na rynku wtórnym najmocniej wzrosły w ujęciu rocznym w Warszawie, Gdańsku oraz Łodzi - wynika z raportu Metrohouse. W dwóch przypadkach w ujęciu kwartalnym zanotowano jednak spadek cen. W przypadku wszystkich badanych miast w drugim kwartale mieliśmy do czynienia ze wzrostem cen transakcyjnych mieszkań na rynku wtórnym w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem. Największy wzrost dotyczył Warszawy. W stolicy mieszkania używane podrożały o 11,4 proc. rok do roku. Średnia cena transakcyjna wynosiła 11 151 zł za m2. "Po raz pierwszy w historii średnie ceny przekroczyły 11 tys. zł. Analizując wzrosty cen r./r. widać, że to właśnie w Warszawie ceny wzrosły najbardziej w stosunku do pierwszego pandemicznego kwartału zeszłego roku" – zwrócili uwagę autorzy raportu. Istotna różnica dotyczy także Gdańska i Łodzi. W obu przypadkach w ujęciu rocznym średnia cena transakcyjna wzrosła o 10,6 proc. W Gdańsku w drugim kwartale br. było to 8616 zł za m2, zaś w Łodzi 6152 zł za m2. Autorzy raportu zwrócili uwagę, że nie zmieniają się najbardziej popularne segmenty zakupowe klientów. "W Warszawie i największych polskich miastach powodzeniem cieszą się lokale od 35 do 50 m kw., których udział w transakcjach wynosi 36 proc. Na drugim miejscu plasują się nieco większe mieszkania o metrażu 50-65 m kw., które cieszyły się zainteresowaniem 29 proc. nabywców" – czytamy w raporcie.

Czytaj dalej
2021-07-22

Boom na nieruchomości. Domy i mieszkania w Rzeszowie drożeją.

7 293 zł – tyle trzeba było średnio zapłacić za metr kwadratowy mieszkania z rynku wtórnego w Rzeszowie w pierwszych miesiącach 2021 roku. Niższe są stawki za nowe cztery kąty, ale i tak idą w górę. Aktualne ceny mieszkań i domów w Rzeszowie przenalizował serwis Otodom. Długie tygodnie lockdownów, izolacji i kwarantanny spędzone w czterech ścianach sprawiły, że musieliśmy nieraz od nowa zdefiniować nasze relacje z najbliższymi, a nasze spojrzenie na warunki mieszkaniowe gruntowanie się zmieniło. Pandemia COVID-19 nie ominęła też rynku nieruchomości. Co ciekawe, ceny mieszkań w 2020 roku w większości miast wojewódzkich nie spadały a rosły. Z kolei ceny domów rosły jeszcze szybciej. Na rzeszowskim rynku nowych domów średnia stawka w maju zatrzymała się na 4 010 zł, czyli o 12 proc, więcej niż na początku pandemii (3 576 zł w marcu 2020 r.). Ciekawostkę stanowi rynek domów “z drugiej ręki”, które w Rzeszowie są wyraźnie droższe od tych nowych. Kupując dom od dotychczasowego właściciela trzeba było wyłożyć średnio 4 567 zł za m kw. (dane Otodom za maj 2021 r.) – o 4 proc. więcej niż rok wcześniej (4 393 zł w marcu 2020 r.). Stawka za dom jest zwykle niższa od mieszkania. To standard. Wyższy metraż domów sprawia jednak, że wiele mniej Polaków stać na dom, niż na mieszkanie. Czy w Rzeszowie będziemy świadkami „efektu COVID-19” na rynku mieszkaniowym? – Część popytu przenosi się z lokali mieszkalnych na domy, których zalety są dzisiaj uwypuklone przez koronawirusa – tłumaczy Jarosław Krawczyk z serwisu Otodom. Mogłoby to oznaczać większy popyt na domy kosztem mieszkań, a więc dalszy wzrost cen domów. Stawki za wynajem spadają W Rzeszowie w maju br. przeciętna stawka najmu za mieszkanie wynosiła 1 530 zł, rok temu 1 656 zł. Oznacza to, że w trakcie trwania pandemii cena najmu obniżyła się o niemal 8 proc. W Rzeszowie skala negatywnego efekt pandemii COVID-19 na rynku wynajmu mieszkań jest nieco mniejsza niż w największych miastach Polski

Czytaj dalej
Porównywarka ofert